OAO2OD
kwiatek13 - komentarze |
Może i świat jest piękny. Nie wiem. Jakoś nie mogę się do niego przekonać. Wciąż tylko dawanie, rzadko kiedy dostawanie, wybory i poświęcenia. Pisząc o Pięknie nie masz na myśli prawdziwego Piękna, a gdy wreszcie dojdziesz do wniosku, że jest ono nieosiągalne - większość tego rozumienia gdzieś umyka. Faktycznie, dziś dopisuje mi nastrój do pisania. Dziś mam ochotę wszystko z siebie wyrzucić, posegregować i z czystym sumieniem poukładać, gdzieś po Ciemnej Stronie Księżyca. Właściwie mam już dosyć. Mam dosyć tak jak dosyć ma Waters, tak jak dosyć miał Lennon czy Tomek Beksiński. Identycznie jak oni i wielu innych dostrzegam, że - owszem - na świecie jest Słońce, ale przysłania je cała ta beznamiętna otoczka absurdu. Ciężko się połapać. Ostatnio coraz częściej zajmuje się nic nie robieniem. Rzucam się na swoje łóżko w nadziei, że kiedy wsadzę głowę pod kołdrę, a moje nogi będą bezwładnie zwisać na podłogę - nagle głupota i niesprawiedliwość gdzieś wyparują, pójdą na bardzo długi spacer w stronę nieskończoności. Resztką sił dosłownie, unoszę rękę by namacać przycisk PLAY na wieży. Czekam chwilę i zanurzam się w otchłani jedynej rzeczy, która broni mnie przed szaleństwem. Ja tak naprawdę nie robię nic więcej. Funkcjonuje sobie w swojej prywatnej, wspaniałej agonii i udaje, że te wszystkie bzdury - ze szkoły, telewizji czy miejskiego autobusu - jeszcze mnie obchodzą. Tracę nad sobą panowanie w chwilach, w których całkiem niedawno potrafiłam odnaleźć w sobie maskę chłodnej uprzejmości. Przykre? Może. Tyle, że nie umiem już żyć ze świadomością kłamstwa, obłudy. Zabawa w Mesjasza też mi raczej nie wychodzi. Wszystko staje się nudne i mało zostało rzeczy Absolutnych, które trzymają mnie jeszcze na tym świecie. Przestaje wierzyć w swoje marzenia i wydaje mi się, że nic gorszego mnie dotychczas nie spotkało. To jak zastrzyk, śmiertelna dawka adrenaliny, która pobudza Twoje zmysły i sprawia, że krztusisz się własną krwią i beznadziejnością. Kurwa, mam ochotę przeklinać. Usiąść. Płakać. Nad własnym losem, przede wszystkim. Chcę mazać po ścianie. Ze łzami w oczach narysować nad łóżkiem atomową krowę, wypisać wielkimi, czarnymi literami jak bardzo jestem nieszczęśliwa na świecie, który się pogubił w własnej niedorzeczności. Ignoruje swoje potrzeby, kilka razy dziennie wpieprzam chipsy, jest bardzo źle. Znacie to uczucie? Leżeć pod biurkiem - z nieruchomym spojrzeniem utkwionym w spód blatu. Być zaplątanym w myśli, taki prościutki labirynt, a jednak nie masz włóczki, ani innego cholerstwa, które pozwoliłoby ci się wydostać. Ogłuszona tykaniem zegarów w *Time*, spokojną gitarą w *Repeating*, sponiewieranym jękiem z *Sir Psycho Sexy*. Pobudzona ekspresją i majestatem *Amused To Death*. Szalona dzięki *Terrapin* i *Mascarze*. Dlaczego pozostaje mi tylko uparte ocieranie denerwujących mnie łez i pustka, mimo, że za każdym razem odkrywam coś nowego? Przeżyłam piętnaście lat. To mało by mówić o jakimkolwiek pokaźnym bagażu doświadczeń. Zbyt niewiele by sięgnąć po żyletkę. Zresztą nie czuję się słaba. Czuję się nijaka z całą tą swoją paplaniną, otoczona przez Wyspy, których istnienie gubi się w gąszczu moich przeżyć. Pewnie przesadzam. I to skrajnie. Jest mi tak jakoś... beznadziejnie. Niezależnie od tego czy siedzę, leżę, myślę, jem, śpię, uczę się czy spotykam z przyjaciółmi, ludźmi, którzy w teorii powinni mnie rozumieć, a nie rozumieją wcale. Nie winię ich za to. Nie łatwo jest pojąć choćby mały procent z tego ogromu, który nas otacza. Z tej Otchłani kolorów, smaku, dźwięku i obrazu. Wyłowić z tego, co tworzymy nutę, na którą chcemy *zagrać* swoje życie. Czasem myślę, że cierpię, bo mi się udało. Ponieważ podświadomie wiem, co jest dla mnie najlepszym rozwiązaniem. I wiecie co? Gówno prawda. Na razie żyje jak inni, gonię za Słońcem, które uparcie chowa się za horyzont. I co z tego mam? Przeświadczenie o własnej chorobie, diamentowe góry w oddali, parę ważnych odpowiedzi, których udzieliłam przez te wszystkie lata... Moje serce zwalnia. Przestaje bić młodzieńczym, szalonym rytmem. Bardzo się zmieniłam. Nie poznaje siebie. Za to doskonale rozumiem, co czuję, choć nie zgadzam się z każdym nałożonym wyrokiem. Jednak nie mam na to wpływu. Tak musi być. Ja będę cierpieć, podczas, gdy inni żyją sobie w uporządkowanym, czystym i płytkim świecie bez perspektyw. Nie twierdzę, że ja je mam. Wierzę, że przyjdą z czasem, jeśli przetrwam swoją próbę. Nadeszła tak niespodziewanie... Nie wiem czy byłam na nią gotowa. Teraz pozostało mi tylko zaciskać zęby i czekać na dzień, kiedy wzorem mojego amerykańskiego bohatera, który doświadczył tego, co ja będąc dojrzałym, prawie trzy razy starszym człowiekiem - spojrzę śmiało przed siebie i z nutką niedowierzania powiem: *Jestem szczęśliwa... Jestem szczęśliwa.*. Wtedy nie obrażę się, kiedy ktoś palnie mi w łeb. To będzie moment kulminacyjny. Krew spływająca po białych kafelkach, moje martwe ciało, bezwładnie oparte o stół. O czym pomyślę w tej ostatniej sekundzie? O Bogu, niewinnym, Bogu, który wynagradza mnie, niewierzącą w jego łaskę? O sobie, o swoim własnym, nierealnym i wyśnionym szczęściu, które zafundowałam sobie poprzez... ból. I to ogromny. A może to będą tylko pojedyncze obrazy, strzępki rozmów i szara ciężarówka przewożąca 12 ton sprzętu na koncert? Może nie dam rady i nie pocieszę się tą jedną, jedyną sekunda bycia szczęśliwym? Prawdopodobne jest, że ta gra pozorów za bardzo mnie zmęczy. Przestanę gryźć poduszkę i kopać w ścianę, kiedy z głośników wydobywa się wrzask Ciemnej Strony. Przestanę łkać i zabijać się w duchu za każdym razem, gdy uświadomię sobie, że nie, że nikt mi nie da tego, o co tak pięknie proszę! Okrutny świecie!!! PODŁY ZDRAJCO!!! Będę z Tobą walczyć choćby nie wiem co! By napluć ci w twarz, stwierdzić uroczyście, że to ja, tylko ja mam w swojej sprawie coś do powiedzenia. Zgnieść Cię niczym robaka, podeszwą prawdy, nienawiści i moich własnych przeżyć. Wyrwać Ci ze szponów moją obiecaną sekundę i wydobyć z niej chwilę refleksji, cudownej samotności, który spływa na ciebie w akompaniamencie ciszy i mroku szafki, w której siedzisz. Anajulio. To jest moja pełna odpowiedź. To krótkie, brakujące ogniwo i - wierz mi - najszczersze, jakie zdołałam w sobie odnaleźć. Nawet nie wiesz ile cierpienia i przyjemności zarazem przysporzyły mi powyższe zdania. Dały punkt zaczepienia, kolejną pustą stronę do zapisania. Podjęłam kilka ważnych decyzji, a każda minuta utwierdza mnie w ich znaczeniu. Rzeczywistość, która ma szarą i nieciekawą barwę jest - co prawda to prawda - nadal okropna, ale wzrusza mnie na swój sposób. Nie wiem, co przyniesie czas. Jakie zmiany, sukcesy, niepowodzenia... Może nigdy nie dane mi będzie przekonać się jak daleko zaszłam. Chcę, żeby ktoś pamiętał. By ktoś zrozumiał, choćby w najprostszej formie. Ana, ten tekst jest dla Ciebie. Jakkolwiek dziecinny by on nie był. Płakałam czytając ostatnie słowa Beksińskiego. Tak jakbym nigdy wcześniej... nie miała ich tak blisko siebie, na wyciągnięcie ręki. To Twoja zasługa. Dziękuję. It was one of those days when it*s a minute away from snowing and there*s this electricity in the air, you can almost hear it. (...) And that*s the day I knew there was this entire life behind things, and... this incredibly benevolent force, that wanted me to know there was no reason to be afraid, ever. (...) I need to remember... Sometimes there*s so much beauty in the world I feel like I can*t take it, like my heart*s going to cave in. Kaileena ![]() |
|
Tak napisali inni: |
10.02.2007 :: 21:22 :: ckm215.neoplus.adsl.tpnet.pl kwiatek13 No! I proszę! Dzisiaj mam dosyć wszystkiego przez niego! Mimo, że udało mu się mnie zrzucić z fotela dwukrotnie! |
10.02.2007 :: 15:58 :: cjw17.neoplus.adsl.tpnet.pl Aneta Moje zdanie znasz. Diagnoza banalna: NORMALNE!![]() |
10.02.2007 :: 02:21 :: ckq250.neoplus.adsl.tpnet.pl kwiatek13 Cieszę się, że wiesz i, że rozumiesz xD To bardzo pomaga, bo dochodzę do wniosku, że w moim przypadku ten stan jest nienormalny ;) ... |
09.02.2007 :: 19:52 :: cjx215.neoplus.adsl.tpnet.pl Aneta Wiem Ewuś, wiem o co chodzi![]() ![]() |
09.02.2007 :: 15:56 :: cku184.neoplus.adsl.tpnet.pl kwiatek13 Miałam na myśli... obecny stan duchowy... Ty wiesz, kochana o co chodzi. Zresztą niedługo nowa notka i jeszcze się przekonacie, haha. Jestem jakaś taka... przeszczęśliwa. Co prawda - pewnie szybko się to zmieni, ale na razie jest cudownie! |
09.02.2007 :: 15:55 :: cku184.neoplus.adsl.tpnet.pl kwiatek13 W obecnym stanie doceniam nawet najgorszą pogodę :D |
09.02.2007 :: 07:03 :: cmi110.neoplus.adsl.tpnet.pl Aneta Ewuś obecną pogodę chyba docenisz! Ten śnieg przez okno jest cudny... Ale ja też... wolę Kult ;P |
08.02.2007 :: 18:05 :: 1.121.225.195.static.bait.pl ELf No gdzie ta solidarność?????????????????????????????????????!!! |
08.02.2007 :: 18:04 :: 1.121.225.195.static.bait.pl ELf Ludzie, co wy tacy pesymistyczni????? Przepraszam, ale co < Jaa> ma do Kwiatka??? |
08.02.2007 :: 18:00 :: 1.121.225.195.static.bait.pl Jaa I to jeszcze jak... Ale jednym to odpowiada, innym nie... |
31.01.2007 :: 22:11 :: ckg233.neoplus.adsl.tpnet.pl kwiatek13 Ja chyba jestem zbyt nietypowa ;) |
31.01.2007 :: 15:35 :: czc149.internetdsl.tpnet.pl Redhotka No właśnie!!! Jeśli bedzie Ci źle, poprostu pomyśl o nich i Ci przejdzie. Chociaż nie wiem czy Ci przejdzie... Mi z reguły wszystkie zmartwienia przechodzą jak o nich myśle:P. |
30.01.2007 :: 21:33 :: ckn144.neoplus.adsl.tpnet.pl kwiatek13 Tak. RHCP są wspaniali. Zawsze sprawiają, że czuję się lepiej. Mimo wszystko. |
30.01.2007 :: 16:15 :: czc149.internetdsl.tpnet.pl Redhotka Głowa do góry. Są gorsze i lepsze dni. Życie jest za piękne, żeby chcieć z niego zrezygnować i zamknąć się w sobie. Nie przeczytałam całej notki, pisze tego komenta na podstawie paru słów które wyłapałam![]() Red Hot Chili Peppers to najlepszy zespół na świecie!!! Uwielbiam ich, kocham. Sprawiaja mi tyle radości, że nie mam się czym martwić. A kiedy patrze na Fruśka to aż mi sie cieplej robi ![]() ![]() Pozdrawiam:* |
30.01.2007 :: 00:52 :: ckb233.neoplus.adsl.tpnet.pl kwiatek13 Nie jestem optymistką, nie jestem optymistką, nie jestem optymistką, nie jestem optymistką, nie jestem optymistką, nie jestem optymistką, nie jestem optymistką, nie jestem optymistką, nie jestem optymistką, nie jestem optymistką, nie jestem optymistką, nie jestem optymistką, nie jestem optymistką, nie jestem optymistką, nie jestem optymistką, nie jestem optymistką, nie jestem optymistką, nie jestem optymistką, nie jestem optymistką, nie jestem optymistką, nie jestem optymistką... |
29.01.2007 :: 12:55 :: aayr27.neoplus.adsl.tpnet.pl nie wiem, hm, opytymizm bywa glupota... najwieksza... |
28.01.2007 :: 14:30 :: 1.121.225.195.static.bait.pl Elf I nie sięgaj więcej po żyletkę. Nawet w myślach. Nawet po to, by ścinać świeże, wiosenne i szare kwiaty. |
28.01.2007 :: 14:28 :: 1.121.225.195.static.bait.pl Elf Uhh... I jeszcze jedno- doceń ten dar od Boga, jakikolwiek on jest. Może kiedyś go docenisz. Zobaczysz jaka to była wielka idea. |
28.01.2007 :: 14:25 :: 1.121.225.195.static.bait.pl Elf Nie zabijaj tego co masz wokół. A zabijasz to swoimi słowami, takimi jak w tej notce. Mimo że świat nie zawsze jest kolorowy- zawsze jest piękny. Brudzą go jedynie ludzie, swoimi czarnymi, brudnymi myślami. Anetko- brawo. Brawo za twoje optymistyczne myślenie. Zapodaj nam kolejny zastrzyk energii, o to cię proszę... :P |
21.01.2007 :: 13:33 :: 213-238-94-181.adsl.inetia.pl Kinga dokładnie taki sam problem jak ja masz :P |
20.01.2007 :: 22:00 :: cma91.neoplus.adsl.tpnet.pl kwiatek13 Piszę, ale nie jest on, aż taki jak ten... Tutaj wszystko jest całkiem proste. Klawiatura, monitor... Z kartką i długopisem - gorzej.Sama nie wiem. Może powinnam przyłożyć się do swojego starego pamiętnika. |
20.01.2007 :: 18:20 :: 83.238.236.107 Kaileeno-czy piszesz pamiętnik,taki prawdziwy?Dobrze byłoby gdybyś zapisała to na papierze i zachowała.Gdybyś znalazła go po latach-byłoby naprawdę co czytać.Masz prawdziwy dar od Boga-umiejętność przelania myśli na słowa.To cenne.Myślę prawie dokładnie jak ty,z tym że nie potrafię wyrazić siebię i tłumie w środku uczucia. Pozdrawiam-K.Frusciante. |
19.01.2007 :: 22:06 :: aayl140.neoplus.adsl.tpnet.pl jednego jestem pewna, nie jstes nijaka... |
14.01.2007 :: 23:00 :: cke227.neoplus.adsl.tpnet.pl kwiatek13 Muszę cię rozczarować, bo nie spierdole... Wybacz, wybacz... To silniejsze ode mnie ;) Spójrz za okno. Nie chcę się żyć w taką pogodę. A to tylko jeden z tych banalnych powodów. |
14.01.2007 :: 17:13 :: cmi82.neoplus.adsl.tpnet.pl Aneta A ja mnic więcej do powiedzenia nie mam!![]() |
14.01.2007 :: 17:13 :: cmi82.neoplus.adsl.tpnet.pl Aneta Żyletki są tempe ze zgryzoty, że się ich nie używa! |
14.01.2007 :: 17:12 :: cmi82.neoplus.adsl.tpnet.pl Aneta Wybacz wyrażenie, ale:Spierdalaj z tą pieprzoną szarością!!!! |
14.01.2007 :: 01:19 :: ckb118.neoplus.adsl.tpnet.pl kwiatek13 Dziękuję Anetko.A żyletka oczywiście do cięcia świeżych, wiosennych kwiatów. Szarych. |
13.01.2007 :: 21:27 :: cld38.neoplus.adsl.tpnet.pl Aneta (Nie)skromnie się przypomnę:www.truskawkowe-mysli.blog.onet.pl ![]() |
13.01.2007 :: 21:24 :: cld38.neoplus.adsl.tpnet.pl Aneta Jakaś dziwna pasja... pisanie?! bardzo, bardzo dziwna... ale cóż...![]() |
13.01.2007 :: 21:22 :: cld38.neoplus.adsl.tpnet.pl Aneta Piszę, piszę, piszę, piszę, piszę, piszę i piszę i... mało mi![]() |
13.01.2007 :: 21:19 :: cld38.neoplus.adsl.tpnet.pl Aneta Jedno mnie zraziło...![]() |
13.01.2007 :: 21:17 :: cld38.neoplus.adsl.tpnet.pl Aneta Bo i po cóż rzucać słowa na wiatr?! |
13.01.2007 :: 21:16 :: cld38.neoplus.adsl.tpnet.pl Aneta Nie wydaje mi się, żebyś kiedykolwiek niedowierzała mówią: *Jestem szczęśliwa (...)*... każdy, ale nie ty... taaak... tak właśnie myślę!![]() |
13.01.2007 :: 21:15 :: cld38.neoplus.adsl.tpnet.pl Aneta Pierwszy raz nie wytrzymałam do końca postu i nie przeczytałam białych liter na czarnym tle... Musiałam to zjawisko odwrócić... I jeszcze dostałam bielą po oczach![]() |
13.01.2007 :: 21:14 :: cld38.neoplus.adsl.tpnet.pl Aneta I jeszcze mi wyjeżadżasz z tekstem gdzieś w drugiej połowie postu, że świat jest szary!?!?!?! To już chyba głupi żart!!! Rozejrzyj się dookoła! Jeśli tylko zechcesz dostrzerzesz barwy! Szarość jest dla tych, którzy chcą ją widzieć! Jest zwyczajną iluzją wyobraźni ludzkiej, wręcz czasami tandetnym hologramem! |
13.01.2007 :: 21:12 :: cld38.neoplus.adsl.tpnet.pl Aneta W Twoich linkach dalej stary adres... Nowy już pewnie zdąrzyłaś zapomnieć... Nie było Cię x czasu!!! |
13.01.2007 :: 21:12 :: cld38.neoplus.adsl.tpnet.pl Aneta Aj ty! Lolu! Znowu mi nie dałaś infa o nowej nocie!![]() |
13.01.2007 :: 08:21 :: ckb118.neoplus.adsl.tpnet.pl kwiatek13 Cudzysłów tak działa na tego bloga, niestety :/ Zamiast niego trzeba wstawiać, np. *.Skomentuje później. |
13.01.2007 :: 04:31 :: apn-100-185.gprsbal.plusgsm.pl Anajulia c.d. I zaczynam się śmiać... |
13.01.2007 :: 04:30 :: apn-100-185.gprsbal.plusgsm.pl Anajulia c.d. Ha! No proszę - nawet blog przeciw mnie![]() |
13.01.2007 :: 04:19 :: apn-100-185.gprsbal.plusgsm.pl Anajulia c.d. |
13.01.2007 :: 04:11 :: apn-100-185.gprsbal.plusgsm.pl Anajulia |
13.01.2007 :: 04:03 :: apn-99-33.gprspla.plusgsm.pl Anajulia O! Jakże bliskie jest mi każde słowo. Są chwile kiedy serce pęka mi od nadmiaru piękna i dziękuję Mocy za to, że obdarzyła mnie moim marnym życiem - choć tak kruchym i niedoskonałym, to jednak dość długim i dość obfitującym w możliwości, bym mogła się tym pięknem cieszyć. A jednak wciąż, choć przeżyłam lat dwa razy więcej niż Ty, Bratnia Duszo, zdarza mi się zaciskać zęby i pięści nad koszmarami tego świata, nad tym piekłem na ziemi, które sobie zgotowała ludzka rasa, a nade wszystko nad własną wobec niego niemocą, i nad tym, jak ten głupi świat podcina mi skrzydła gotowe do lotu... Tak, najczęściej rozpaczam nad własną bezsilnością. Nad tym, że nawet we własnym ograniczonym czasie i przestrzeni, nie mogę zrobić tego, czego pragnę, bo wszystko jest przeciw mnie, bo ja jestem zbyt słaba. Słońce wciąż zaćmione przez księżyc, a ja biję głową w mur, nierozumiana, ba! niesłyszana przez nikogo. I kiedy już całkiem stracę z oczu piękno, by pogrążyć się we wszechobecnej ciemności, przypominam sobie słowa, które 80 lat temu napisał Hermann Hesse: |
Talk.pl :: Wróć |