OAO2OD kwiatek13.talk.pl - komentarze

kwiatek13 - komentarze


Coś mnie oburzyło, coś nie pozwala mi doprowadzić mojej spokojnej, beznamiętnej egzystencji do końca... ba... chociaż do jakiegoś znaku STOP, do przystanku na mojej drodze. Siedzę i myślę nad kartką jasnego, kredowego papieru. Potrafię robić to przez wiele godzin. Tylko i wyłącznie - przyglądać się. Maksymalnie skrócić długość powolnego, chorobliwie przerywanego oddechu. Mrugać w równych odstępach czasu. Tego pieprzonego oszusta...
Właśnie, właśnie. Czuję się zdradzona. Okrutnie, bez cienia litości. I w ciszy - to bardzo ważne. Ani jednego świadka... bo... przecież... kto miałby przejmować się jedną, konającą owieczką? Więcej świeżej, zielonej trawy dla reszty stada. To przecież najważniejsze. By kompletnie, całkowicie spłycić pojęcie odpowiedzialności nie tylko za siebie samego, ale i za samotne owieczki. Ależ ja Was, kurwa, nie rozumiem.

Bo na przyjaźń trzeba zapracować. Sama nigdy się nie pojawia! Zasmucę Cię, moja droga. Gówno prawda. Przyjaźń to nie boska maszyna. To nie kolejna działka księżycowego cukru. Nic psychodelicznego.
Mała i jak najbardziej żywa istota, która rodzi się naturalnie, bez żadnych zabiegów. Albo rośnie, albo zostaje zgnieciona, zniszczona, podeptana... już w samym zarodku. Co mam zrobić? No co? Mam powiesić się za ręce pod sufitem, zacząć wyłupywać sobie oczy na szkolnym korytarzu, przywiązać do drzewa puszystego króliczka i podpalić go? I, co? I, co teraz, pytam? Zapracuje sobie wtedy na czyjąś przyjaźń?
Sugerujesz, że codziennie - dzień w dzień - udajemy się do czegoś w rodzaju fabryki uczuć by wykuć sobie nowego przyjaciela, kochanka, wroga... Wybacz, ale to bez sensu. Co za bzdura... Co za daleka od rzeczywistości interpretacja... rzeczywistości! O Jezu...
W waszym świecie wszystko jest tak dalece poskręcane, pełne kłamstwa, kiczu i beznadziei. Nie ma tu niczego, na co mielibyśmy jakikolwiek wpływ...
A jednak - czy to powód by traktować zjawisko uczucia przedmiotowo? Jako rozrywkę, mini-grę za dodatkowe punkty, którą dodano nam do systemu? Może nic by się nie zmieniło gdybyśmy naprawdę traktowali o sobie samych, nie przejmując się tym, jak zareaguje na nas czy nasze wybory otoczenie? Łatwiej z górki niż pod górkę.

Why are you wearing that stupid man suit?

Nic nie idzie po mojej myśli. Może stąd całe to rozgoryczenie, pseudo-mądrości i przysłowiowe załamywanie rąk. Albo - zwyczajnie - miarka się przebrała. W końcu również, jak wszyscy inni, mam swoje granice, których ani ja, ani nikt inny nie powinien przekroczyć. Nigdy. Pod żadnym pozorem. Za tą mroczną ścianą nie ma niczego lub... jest coś, co próbuje odnaleźć.
Co takiego?
Dwumetrowe króliki? Porcelanowe pocałunki? Lepki kurz na palcach? Prawdziwe dźwięki? Delikatne mrowienie wiatru? Bilet na drugą stronę mojego szaleństwa? Klucz do jakiś drzwi? Szkolny elementarz? Czarny telefon z urywającym się sygnałem? Ja sama?
Chyba w krainie Alicji. No bo, gdzieżby indziej?

I pewnie to wszystko na dziś. Koniec widowiska. Koniec tego, co zwykle lubię sobie zadawać... (ból, haha). Jestem cholernie zabawna, wiem. Szkoda, że nie śmieszę już swojej największej (dotychczas) wielbicielki.
Siebie.

Pozdrawiam - Kaileena



Ps. Nadal zastanawiam się czy warto? I nadal nie wiem.

Imię:


Wyświetlaj emotikony w komentarzu

Lista emotikonów


Tak napisali inni:
08.01.2008 :: 22:44 :: clf66.neoplus.adsl.tpnet.pl

Monika

Akceptuje tą rzeczywistość.Wręcz ją kocham.Czemu mam jej nie kochać?Między nami jest taka różnica , o której nie wszyscy lubią rozmawiać.Ja wierząc w Boga mogę przyjąć inne perspektywy a jednoczeście nie musze się ich trzymać.Jestem wolna.Od Anthonego De Mello nauczyłam się nie oceniać ,ale obserwować.Podchodzić do uczuć z dystansem.Jednak przez to często ucieka mi moje zdanie i zmienia się z sekundy na sekunde w miarę poznawania siebie.
08.01.2008 :: 22:38 :: clf66.neoplus.adsl.tpnet.pl

Monia

nierozumiesz...wpatruj się w czerń.Wyraża mniej więcej to co czekoladki merci.
30.12.2007 :: 02:33 :: cmo226.neoplus.adsl.tpnet.pl

Kaileena

Aha.
26.12.2007 :: 19:47 :: aatw232.neoplus.adsl.tpnet.pl


01.12.2007 :: 19:36 :: ckc75.neoplus.adsl.tpnet.pl

Kaileena

Powinnaś uwierzyć w to, co myślisz, bo myślisz dobrze. Jasne - nie znamy się, niewiele ze sobą rozmawiamy - mimo to potrafimy się zrozumieć, gdy trzeba. I to jest właśnie dość zaskakujące, nieoczekiwane... i jak najbardziej pozytywne. Obie jesteśmy dość... hmmm... odcięte od rzeczywistości. Mamy wiele puntków wspólnych, ale i wiele nas dzieli. Jesteśmy odizolowane od rzeczywistości, bo nie akceptujemy jej w obecnym kształcie. To główna rzecz, która nas łączy. Nasze światy są tak samo różne i tak samo podobne. I to jest... cóż, to jest dobre. Lepiej wiedzieć, że życie nie jest kolorowe niż gorzko rozczarowywać się po każdej prostej...
30.11.2007 :: 23:05 :: cmo65.neoplus.adsl.tpnet.pl

Monika.K

Według mnie między nami nie ma porozumienia.Wbrew pozorom nic o Tobie nie wiem.Nie czuje się pewnie wśród ludzi bo nigdy nie wie jaki będzie ich następny krok.Jednego dnia przyznają Ci racje(bo tak wypada,bo tak wyszło) drugiego dnia tracą to błahostek pamięć.Myśle,że pozory są najlepszym odzwierciedleniem tego co tak naprawde się dzieje.Zdradzę Ci coś.Ja sama nie wiem w co wierze i nie wiem jaki będzie mój drugi ruch.Dlatego nie wierz w to co myśle bo mogę się mylić.Ale możesz to wziąć pod uwagę.
28.11.2007 :: 23:54 :: ckr200.neoplus.adsl.tpnet.pl

Kaileena

Chyba, aż nazbyt dobrze się rozumiemy. Wbrew pozorom.
26.11.2007 :: 19:56 :: ckn142.neoplus.adsl.tpnet.pl

Monika

'W pewnym sensie' rozumiem co masz na myśli
26.11.2007 :: 18:26 :: aatw183.neoplus.adsl.tpnet.pl

Kaileena

W pewnym sensie... zgadzam się z Tobą.
25.11.2007 :: 23:39 :: ckn142.neoplus.adsl.tpnet.pl

Monika.K

ja dotąd nie wierze w przyjaźń.Jeszcze nigdy jej nie doświadczyłam naprawde.Może jestem za młoda?Czuje się jakbym przeżuła całe dłuuugie życie.Ale w prawdziwą przyjaźń nie wierze.Wszystko się i tak skończy.Dam ci znak jak zmienie zdanie
14.11.2007 :: 00:42 :: clz18.neoplus.adsl.tpnet.pl

Kaileena

Może rzeczywiście nie potrafię tego zrozumieć. Nie trafia to do mnie. Cholerne i złe - oto, co widzę. Nie, nie... ja już nawet nie umiem wyrazić swoich myśli na trzeźwo. Przykro mi.
12.11.2007 :: 22:15 :: cka150.neoplus.adsl.tpnet.pl

Meg.

Moim zdaniem Kaileena, przyjaźń można budować latami. Ale tylko wtedy kiedy obie stronuy tego chcą. Przyjaźnią ja osobiście nazywam wsparcie jakiego ktoś mi udziela kiedy go potrzebuje, i nawet kiedy mysle ze tak nie jest. miec garstkę prawdziwych sprawdzonych sukcesów do klucz. co z tego ze za drzwiami jest szaleństwo, ból? jesli masz obok przyjaciela jest Ci łatwiej. Poda mi rękę gdy sie potkniesz, otrze łze kiedy zapłaczesz. bo to jest właśnie przyjaciel
Talk.pl :: Wróć