03.02.2005 :: 20:02
Ubolewam nad marnym losem wszechświata. Wszystkie alieny wyszły już z mojego pokoju i zostałam samotna jak palec. Tak...jestem sama. Stukam w klawiature zastanawiając się nad każdą literą. Czy aby na pewno dobrze robię zdradzając ludziom swoje największe sekrety? Zapewne teraz zginę. Ale może to i lepiej. Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak to jet usłyszeć dwa razy w ciągu dnia te same słowa "Jesteś zdziwaczałą egoistką i indywidualistką!". Nie...uczucie, które mi teraz towarzyszy to nie złość, lecz coraz to mocniejsze zrozumienie dla świata i jego mieszkańców. Po prostu boimy się samotności... Kwiatek