31.08.2005 :: 00:33
Witam! Obiecałam nowe notki...Taaak... I będą się ukazywać! :) Nie żebym miała z tego powodu jakieś wyrzuty sumienia... :D Wcześniej... Ach nie ważne. Sądzę, że ten wstęp nie był do końca zrozumiały... Ale już prostuje... Już... Już! A więc udzieliło mi się parę błędnych poglądów. Staje się powoli innym człowiekiem. Dziś na ulicy (autentyk) zaczepił mnie jeden człowiek i powiedział, że jeszcze nigdy nie widział tak osobliwie ubranej osoby... Byłam w szoku, ale chyba o to chodzi indywidualistom... By być kim więcej niż sami dla siebie znaczą... Rozumiem, że to może się wydawać bardzo zarozumiałe, ale z drugiej strony to mają być MOJE odczucia. Ten facet spytał mnie dlaczego wyglądam inaczej od wszystkich... Swoją drogą nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Zawsze starałam się kreować swój własny styl. Zainteresowały go najbardziej moje buty. Od niedawna bowiem mam dość ciekawe obuwie... to prawda :) :) :) Mianowicie fundnęłam sobie takie fajne kozaczki, podobne do tych jakie nosił Jack Sparrow w *Piratach z Karaibów* :D Naprawdę wyglądają bosko i nie obchodzi mnie to, że ludzie gapią się na mnie, gdy swym zawadiackim krokiem pokonuje odległość od chawiry do sklepu na przykład :) Trzeba się umieć zaprezentować! Hahahahahaha! Zresztą na butki wydałam zbyt dużo kasy by w ostateczności w nich nie chodzić... (399 zł) Trochę się wykosztowałam, ale było warto! Są super wygodne i pasują do moich dziwnych ciuchów :) ... Nudzę? Możliwe... Ja po prostu staram się ukazać wam pewne fakty z MOJEGO życia... To dość ciekawa sytuacja. Zazwyczaj nic takiego nie mówię - nawet najbliższym przyjaciołom. Im wystarczy to, że jestem. To miłe. Na przykład moja naj kumpela (Elf lub Elvis jak kto woli) stwierdziła ostatnio, że nie ma sposobu by przejść obok mnie obojętnie... A ona nie jest próżna. Ja także nie choć możecie sądzić inaczej. Więc... Tak brzmi moja rada: Jeśli pewnego razu w jakiś upalny, rozświetlony promieniami słońca dzień ujrzycie na ulicy dziewczynę w pirackich kozakach (jak ja je kocham!), krótkich powycieranych i podziurawionych dżinsach i przewiązanej w pasie szarfie zamiast paska możecie być pewni, że to jestem właśnie ja. Tak wygląda Kwiatek! Ta notka miała w pewien mało oryginalny sposób przedstawić wam mnie samą... Nie jestem szarą myszką. Nie chcę by tak mnie postrzegano chociaż lubię, gdy moi wrogowie mnie nie doceniają. Dlaczego? Są bardziej zaskoczeni, gdy zaczynam działać... :D Poniekąd napisałam tu pewien swój przejaskrawiony obraz. To jak postrzegają mnie inni. Nie ja sama. Ja widzę tylko swoje zielone oczy. Nic więcej. KWIAT Ps. A oto i moje butki, możecie je sobie porównać z tymi filmowymi... :)