12.01.2006 :: 18:34
Witam ponownie, witam znowu, witam raz jeszcze! To znowu ja - nie kto inny. Mogłabym jeszcze trochę powydziwiać, nadać tym pierwszym zdaniom notki jakiś szczególny, symboliczny sens, ale szczerze powiedziawszy - to nie na moje nerwy, zwłaszcza teraz... Panowie Galowie ze stajni UBI szykują może i coś nowego, te bithes z CENEGI najwyraźniej nie mają mi nic więcej do powiedzenia... KILL CENEGA!!! Po tym wstępie mogę przejść do istoty sprawy. Wyrzuciłam z siebie nadmiar emocji pod postacią krótkiego, ale treściwego zdania: *KILL CENEGA* i już mi chyba nieco lepiej... Jak wiadomo - życie do najprostszych ludzkich odruchów i czynności nie należy zważywszy na to, że składa się z tak wielu dziwnych i dosyć...nieoczekiwanych zdarzeń, wydarzeń i jeszcze do innych badziewnych wniosków można tutaj dojść. Nie pytajcie o nic. Towarzyszy mi żałość, ból i smutek. Tych zdań z *kill* na wstępie znalazło by się jeszcze co najmniej dziesięć. Ale podstawowe brzmi: KILL DISNEY. Co z tego, że w większości ich filmy są piękne?! A gdzie mój film?! Ten, na który JA czekam?! Wtajemniczeni wiedzą o co chodzi. Naprawdę się staram. Naprawdę!!! Nie chcę więcej myśleć o tym co im zrobię jak coś się nie ruszy... Dziś słowem przewodnim jest w każdym razie *KILL* więc domyślcie się sami, moi mili, moi drodzy, moi kochani....... Na koniec jeszcze mój kolejny wierszyk, bowiem dopadła mnie straszliwa wena Są to wspomnienia... jedni wiedzą kogo, inni nie! *O moim Władcy Ciemności* Znowu czekam aż wrócisz, może zabierzesz mnie z sobą moje męki ukrócisz, Zostanę już na wieki z tobą Wpierw widzę odbicie, twoje oczy w lustrze bieli Moje od tego zależne jest życie, tylko ta chwila - od śmierci mnie dzieli... Pamiętasz mnie, Książę? Pamiętasz Klepsydrę? Teraz twój obraz bleknie, z dnia na dzień jest gorzej Gdy mędrzec słowa wyrzeknie, Czas potraktuje mnie srożej Umieram, mój Książe Umieraj i ty, ukochany Spoglądam przed siebie, zapominam o przeszłości Lecz ja wciąż kocham ciebie! Nie poskromię tej miłości! Pamiętasz mnie, Książę? Pamiętasz o honorze? Byłeś młody i dzielny, widziałam to, jakim się stałeś Czas - ten niewdzięcznik bezczelny! Zabrał ci to co kochałeś Podziwiałam twą duszę, niespokojne oczy i łzy Zobaczyć chcę to, muszę! Byśmy ponownie mówili "my"... Kochanek podły na wieki, zostałeś już wreszcie mój... Przekroczyłam most tamtej rzeki, Jedynie Strażnika się teraz bój... Chciałeś ratować to co zostało - Wróciłeś mnie do życia Ono się jak piach rozsypało, nie mam już nic do ukrycia Samym pięknym wspomnieniem, odebrałeś mi to co dostałam Tym pojedynczym, cudownym - marzeniem Moją duszę na dwie złamałam... Jedna wciąż widzi odbicie, druga zapomnieć by chciała Co to jest pytam za życie?! Skoro już dałam wszystko - co miałam! Pamiętasz mnie, Książę? Byłam kiedyś Twoja - i na wieki będę (wspomnienia Farah) Nie wiem jak go ocenicie, ale przyznam się, że dla mnie jest dobry... Pozdrawiam wszystkich...którzy wiedzą, że ich pozdrawiam! I co o tym myślicie??