Link :: 23.10.2007 :: 20:58
Dziękuję, dziękuję... baaardzo dziękuję za TAKI początek roku!
Toż to skandal! To się w głowie nie mieści! Te wszystkie zasady... co to ich łamać nie można... te oszczerstwa, ten brak kultury, to wyżeranie mózgów na prawo i lewo... Nie, nie, nie. Stanowcze NIE!
Och?
Mam prawo głosu? Tutaj? Teraz? Zaraz? ... I cisza. Cholerna, okropna, dołująca cisza. Nie przedwyborcza (już raczej *po*), a jednak straszliwa i czarna jak widok za szybą. Co do tego widoku. Uła. Nie poprawia się. Wiedzcie, że się nie poprawia, moi mili. Wręcz przeciwnie - czernieje nocą i blednie za dnia, a wszystko to utrzymuje się w ramach identycznego, nudnego i banalnego cyklu 24h. Można się załamywać? Można rozpaczać nad niesprawiedliwością świata? Ano można.

Tylko po co?

Uniwersum... dlaczego zawsze dorzucę wstęp, za który chętnie zamknęłabym się w jakiejś ciemnej piwnicy, za który oddałabym - jakkolwiek bezcenne - życie? I dlaczego tylko ja mam obowiązek wypisywania publicznie tych bzdur?!
Mamo, tato. Zgrzeszyłam. Kilka czekolad poszybowało za okno, moje zielone lenonki szlag za kanapą trafił, a moje myśli szybuuuują, szyyybujjją i szybują ewidentnie za daleko. Słowem - jestem przeszczęśliwa. Powody?
Pozbyłam się już chyba wszystkiego. Rozumu, pieniędzy, paznokci... czego chcieć więcej? A, i wpadłabym pod autobus, gdyby nie moje odwieczne przeświadczenie o prawdziwości słów Hrabiego. Tak, tak. Dokonam wielkich rzeczy. A jedną z nich na pewno NIE będzie widowiskowe, zatrzymane wśród upływu czasu, upadanie. Upadanie smutne, bo pod autobus. Tak też... na czym to ja skończyłem?
Aaa! Koła. Dużo kół.
Wyobraźcie sobie, że w tamten czwartek mokłam. Rzucane poprzez deszcz, kąśliwe uwagi nie wzruszały ani Pytona ani (tymbardziej) mnie. I wiedzcie, że w tym wpadaniu nie byłoby nic niezwykłego, gdyby nie czynnik, który je spowodował. Napiszę wprost - bardzo atrakcyjny czynnik.
Czynnik ów szybkim krokiem przebył jezdnię (w dozwolonym miejscu, warto wspomnieć) i wskoczył na krawężnik. Raźno zbliżał się w naszą stronę, nieświadom tego, jak dziwne reakcje wywołał w resztkach mojego mózgowia. Iiii... (no co, no co, do cholery?!) iiiii... iiiiiii... i właśnie.
Czynnik trzymał na głowie swój granatowy plecak. Być może ów plecak nie był wcale granatowy, ale wszystko pociemniało przez pieprzony deszcz. Szalala! Granatu nie lubimy? Ot. Nie lubimy. W każdym razie - czynnik przebył pośpiesznie kawałek przy przystanku. Nadal nieświadom. I wtedy, przez ułamek sekundy, krótki... krótszy... nie, nie... JESZCZE krótszy - spojrzeliśmy na siebie. Ja z zainteresowaniem, on zzz... pfff, po prostu. To nie mogło przejś bez echa. To on. TO ON! TO ON, wysoki sądzie! To ten plugawy, obrzydliwy, niegodny, długowłosy i koszulkowo-Gunsowy Czynnik nieomal wtrącił mnie pod autobus! To jego wina... A za zbrodnię należy się kara. Ot co!
I jakieś wnioski? Nie. Nie ma żadnych. Właściwie tylko jeden: więcej takich Czynników, błaaagam...!

Ufff.
Chyba powinnam się zbierać. Czarne, chemiczne (niestety), szkolne (o Boże!) chmury nad moją głową... i jak tu wyzbyć się stresu? Jak uniknąć wiecznej złości, walenia głową w ścianę i mamrotania pod nosem bezsensownych zaklęć?...
Lekarstwa nie ma i nie będzie. A mi powoli zaczyna brakować motywacji. Cóż... jest jedna... długowłosa, oczywiście...

(w tym ... mniej więcej... miejscu Kaileena zaciera ręce z ohydnym, wręcz ZŁYM uśmieszkiem, błądzącym po jej spowitej miękkim cieniem twarzy)

(ach, moje opisy!)

(ACH!)

... oczywiście, oczywiście!

Jeszcze jedno nim znowu zniknę... Chyba powinnam się uspokoić, prawda? Wziąć na wstrzymanie. Za wszelką cenę nie poddawać się. Upokarzać nieupokorzonych. Karmić głodnych. Niszczyć ... niezniszczonych? Mamo, ratuj. Mi KOMPLETNIE odbiło.

Pozdrawiam -
Kaileena



Ps. ...
Komentuj(13)








Grafikę i HTML wykonała: Kaileena_Farah Wszystkie prawa zastrzeżone!!!




Szerzej znana, jako KaileenaFarah.
Moje gg: 7418011


2024
marzec
luty
styczeń
2023
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2022
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2021
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2020
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2019
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2018
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2017
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2016
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2015
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2014
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2013
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2012
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2011
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2010
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2009
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2008
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2007
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2006
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2005
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń



Teledyski

"Californication" (RHCP)
"Dani California" (RHCP)
"By the Way" (RHCP/Live!)
"I Could Have Lie" (RHCP/Live!)
"Out in LA/1985!" (RHCP/Live!)
"Brandy" (RHCP)
Concert! (RHCP/Live!)
"Otherside" (RHCP/Live!)
"Desecretion Smile" (RHCP)
"Suck my Kiss" (RHCP)
"If you have to ask" (RHCP/Live!)
"By The Way" (RHCP)
"Can't Stop"(RHCP)
"Otherside"(RHCP)
"The Zephyr Song"(RHCP)
Clip reklamowy (super/RHCP)
"Snow" (RHCP/Live!)


Moje zainteresowania...

MOJE FORUM
Filmweb
Oficjalna str. Red Hot Chili Peppers
Adrian Belew
Porcupine Tree
Prince of Persia
Elfwood


Moje rysunki...

Książę Persji (paint)
Portret Shaheena
Jack Sparrow
Dziewczyna z Perłą
Portret Johna Frusciante
Syd Barrett
Gilmour, Mason, Wright (niedokończone)
David Gilmour
Dragon
Plant&Page
Bono
K. i K.
Kamil (...)

Gdzie szukać...

GOOGLE
ONET
wp-wirtualna polska
INTERIA

Co czytam...

Padalec :)
Blog Aneci :)
Lipek :)
Aniołek :)
Madzia S.
Kliknij
Agama :)
Cukiernik :)
Carlotta :)
Cyrk?...
Encore
Edzia!
Ktosiulka
Nimrodelka ;)
Ailene
Muminki!
Ola
Monika
Pentagram
Gabrysia
Malomi!


Red Hot Chili Peppers



Anthony Kiedis- wokalista.



John Frusciante - gitarzysta (mój mistrz)



Chad Smith - perkusista.



Flea - basista.

Blogers.pl


*Stadium Arcadium*

Bells around St. Petersburg
When I saw you
I hope I get what you deserve
And this is where I find
Smoke surrounds your perfect face
And I*m falling
Pushing a broom out into space
And this is where I find a way


The stadium arcadium
A mirror to the moon
I*m forming I*m warming
State of the art
Until the clouds come crashing!


Stranger things have happened
Both before and after noon
I*m forming I*m warming
Pushing myself
And no I don*t mind asking!
Now


Alone inside my forest room
And it*s storming
I never thought I*d be in bloom
But this is where I start
Derelict days and the stereo plays
For the all night crowd
That it cannot phase
And I*m calling


The stadium arcadium
A mirror to the moon
I*m forming I*m warming
State of the art
Until the clouds come crashing!


Stranger things have happened
Both before and after noon
I*m forming I*m warming
Pushing myself
And no I don*t mind asking!
Now


Tedious weeds that the media breeds
But the animal gets what the animal
Needs
And I*m sorry


And this is where I find
Rays of dust that wrap around
Your citizen
Kind enough to disavow
And this is where I stand


The stadium arcadium
A mirror to the moon
I*m forming I*m warming
State of the art
Until the clouds come crashing!


Stranger things have happened
Both before and after noon
I*m forming I*m warming
Pushing myself
And no I don*t mind asking!
Now

The stadium arcadium
A mirror to the moon
I*m forming I*m warming
State of the art
Until the clouds come crashing!


Stranger things have happened
Both before and after noon
I*m forming I*m warming...to you



*Dani California*

Gettin' born in the state of Mississippi
Papa was a copper
and mama was a hippie
In Alabama she would swing a hammer
Price you gotta pay
when you pick the panorama
She never knew that there was
anything more than poor...
What in the world?
What does your confidant take me for?


Black bandana, sweet Louisiana
Robbin' on a bank in the state of Indiana
She's a runner, rebel and a stunner
Hunt em everywhere
sayin baby whatcha gonna
Lookin' down the barrel
of a hot metal 45
Just another way to survive...


(Chorus) -
California, rest in peace
Simultaneous release
California, show your teeth
She's my priestess, I'm your priest,
yeah, yeah!


She's a lover baby and a fighter
Should of seen her coming
when it got a little brighter
With a name like Dani California
Day was gonna come
when I was gonna mourn ya
A little lotus,
she was stealin' another breath
I love my baby to death


[Chorus]

Who knew the other side of you?
Who knew that all this time to prove?
Too true to say goodbye to you
Too true too say say say...


First to fade her gifted animator
One for the now
and eleven for the later
Never made it up to Minnesota
North Dakota man was
a gunnin' for the quota


Down in the badlands
she was savin' the best for last
It only hurts when I laugh...
Gone too fast..


[Chorus 2x]